Co za dzień.
Zaczął się w nocy, wiadomo. Wstałam do Natalii zupełnie nieprzytomna. Nakarmiłam, ale niewystarczająco. Żeby nie wzmagać ryzyka przybicia gwoździa na własnej córce, położyłam się z nią, brzuch do brzucha. Podałam pierś i zupełnie odpłynęłam. Nie mam pojęcia, czy się najadła, ile czasu ssała i jak zasnęła. Obudziłam się, gdy robiło się jasno, a Mała smacznie sobie obok mnie spała. Przewijanie wybudziło ją bardzo skutecznie. Bardzo.
Tak bardzo, że śniadanie zjadłam o 18.00!
17 komentarzy
zazdroszczę Wam, że mała zasypia przy piersi. U mnie Grześko wczoraj pierwszy raz wieczorem tak zasnął. Byłam w szoku bo u nas wieczory są pod znakiem "róbcie co chcecie, ja nie będę spał".
ach, zdaje się, że jej powoli przechodzi 🙁
Czyli zjadłaś jeszcze tego samego dnia. To chyba sukces?;-)
no yyy nooo tak… nie strasz, kobieto 😀
No cóż to znak ,że Natalka się oswaja z domkiem..pokazuje na co ją stać…A masz czas żeby zrobić coś koło siebie?Ja pamiętam, że go nie miałam..
Czasem mam, czasem nie mam. O, dziś na przykład książkę złożyłam 😉
Wszystko się unormuje z czasem 🙂 Ja już tych czasów nie pamiętam co Zosia spała, jadła i ykhm kupę sadziła ;D Teraz śpi mniej mając 4 miesiące, 3 razy w ciągu dnia się zdarza i wtedy mama ma czas dla siebie, dla domu, itp 🙂 A, też zdarzyło się nie zjeść, ale kiedy to było… 😉
Ta, właśnie dotarło do mnie ostatnio, że to nie będzie już tak prosto i że niespanie nie będzie oznaczało tylko płaczu, ale chęć zabawy. 😛
He, he, no to dała czadu, nie ma co 😉
nie próbowałaś zapakować Jej w chustę, żeby zjeść?
Akurat wczoraj zasypiałam cały czas z Małą, bo nie było rady jak tylko się przytulać. Więc w sumie przynajmniej się wyspałam 😀
Ja uwielbiam spać z Córą 🙂 ale jeść też lubię ;p teraz jem, a Niunia śpi mi na brzuchu i lewej ręce ;p
Moja zawsze zasypiała przy cycu, a kiedy przerzuciła się na bitlę, zasypia ze smkokiem 🙂 Przy butli nigdy…
http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com/
U nas raczej nie będzie przerzucania na butlę, a smok został już ofochowany 😉
Kiedyś też tak mówiłam, choć u mnie po prostu wyszło jak wyszło – mala była ciągle głodna, więc zaczęłam dokarmiać…
No, ale jak karmiłam, smok nie istniał, pluła dalej niż widziała 😀
Yyyy….w związku z ostatnim zdaniem posta postanwiam przestać Cię czytać do czasu porodu 😀 Próbuję wcisnąć "PAUSE" ale, kurde, nie działa 😉
Ja kilka razy w nocy budzę się podaje pierś i zasypiam nie mając pojęcia ile maluch zjadł, kiedy zasnął. Miał nie spać z nami w łóżku, ale ja nawet dotrwać do końca karmienia nie mogę.
Nominowałam Cie do Liebster Blog Award mam nadzieję ,że przyłączysz się do zabawy 🙂 Pytania znajdziesz tutaj: http://madameblania.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award.html
karmienie przez sen to bajka! u nas dalej w toku (teraz przez ząbkowanie chyba, bo bez cycka jest wisk, i przez sen szuka)
trzymaj się tego, bo to naprawdę Twoja przepustka do wypoczynku… choć jeść, kurka, też kiedyś trzeba 😛 może jakieś zupki przez słomkę? :PP