
Tydzień 14: włosy, zwierciadło, pretensje
Upał chwilowo zelżał, to i więcej nas było na dworze. Zawędrowałyśmy sobie do parku na sąsiednim osiedlu (tym, gdzie urodziła się Natalka). Zawędrowałyśmy za ten park — w pola i dróżki. A potem biegiem wracałyśmy, bo to był full spontan i nie wzięłam ze ...Czytaj dalej