Tydzień znów pochłonęły przetwory, o czym doniosę (niezbyt doniośle), tymczasem skupiam się na córce, bo u niej dużo się działo. Tak dużo, że początek 19. tygodnia wydał mi się w jego końcu odległy i mglisty.
Natalia
Zaczęła krzyczeć. Krzyk ten nie oznacza — jak do tej pory — nudy ani zniecierpliwienia. Jest następcą plucia, gruchania i abwri. Jest, jak się zdaje, kolejnym i jednym z wielu etapów rozwoju mowy, o których nie miałam pojęcia, czytając o tym tylko w książkach. I to chyba o to swego czasu pytała mnie Juti — cóż, Natalka musiała do tego dojść sama, żebym zobaczyła, o co chodzi.
Krzyczenie jest równie rozśmieszające jak wcześniejsze odmiany głużenia. I szybko mija. U nas trwało kilka dni i nastąpił powrót do plucia i puszczania baniek.
Oczywiście uchwycić to na filmie graniczy z cudem, bo gdy dziewczę moje kochane zorientuje się, że ją nagrywam, zamyka buzię na kłódkę i udaje, że to nie ona. Ale coś tam się jednak udało sfilmować.
Na sam koniec tego tygodnia odnotowaliśmy kolejny krok milowy, choć na razie jeden samotny. Pierwsze bububube, czyli pierwsze Natalkowe gaworzenie. Zapisuję w kalendarium 11 września, odczaruję sobie datę!
Leżenie na brzuchu wróciło do łask. I tak, i nie. Już się nie przewraca co i rusz na plecy. Chętniej za to ćwiczy pompki i podpór na dłoniach. Ponadto robi coś, czego jeszcze nie rozumiem, tj. rozrzuca ręce na bok, podpierając się na mostku i — się wkurza. To na bank coś znaczy, coś chce tym osiągnąć i do czegoś się przygotować. Do czego — nie wiem. Przy okazji zapomina czasem, jak się odkopyrtnąć na plecy i strasznie przy tym frustruje.
Ja
Robiłam pompki z Natką.
Babskie.
Makabra.
Od jutra — wiadomo co!
Haha u mnie to samo, tzn. u Lenki, leżąc na brzuchu, kładzie się na mostku i wkurzona macha rękami i nogami. I też zastanawiam się, czemu właściwie to ma służyć.
Nie sprzedajesz czasem tych przetworów? Bo mi się okropnie nie chce robić takich rzeczy, więc jakbyś rozpoczęła handel, to daj znać 😉
Czyli jednak jest w tym jakiś zamysł natury hehe.
Przetworów nie sprzedaję, tylko ROZdaję. Możemy zrobić cyk-myk opaskę za keczup 😀
Ty uważaj, bo jeszcze będziesz mi musiała ten keczup wysłać 😀
Ja nie wyślę? JA???!!!
Supcio 🙂 Extra jest obserwowac jak dziecko sie zmienia, uczy kazdego dnia 😉 U nas 18 tydz, Piotrus juz tez od jakis 3 tyg gaworzy gada i gada i dokladnie tak samo jak biore tel zeby go nagrac to sie usmiecha i cisza. Pozdrawiamy
Skąd te dzieci wiedzą, że są filmowane :>
Ahahahah! Żebyś widziała minę Leona jak włączyłam filmik! 😀 Myślał, że to jego własna matka takie odgłosy wydaje 😉 Był nieco zdziwiony, ale grzecznie odpowiedział, uśmiechnął się, parsknął śliną i zajął się swoimi sprawami (ślinienie i memłanie na wyścigi).
Hahaha żałuję, że nie widziałam. Ale wierzę, bo jak puściłam filmik Juti, to Natka w mig zaniemówiła 😉
https://www.youtube.com/watch?v=h_5B3vPFC-Y
O to chodzi z tym mostkiem?
No jakbym widziała Lenkę, włącznie z tym "wbijaniem" twarzy w podłoże 😉
Tak, tak. Ręce w bok i w powietrzu. I wnerwienie na maksa. Pomogłabym, ale nie wiem, o co chodzi 😉
Aha, jaki piękny przewrót na plecy!
Niestety na brzuch 🙂
Do pleców to jeszcze daleko (jak wiesz, dopiero na 18-stkę 😉 ).
No kurczę chciałam napisać na brzuch. 😀 U nas był jeden dawno dawno i cisza 😉
A co do krzyku – czyli jednak 🙂
Mój podobnie (może nieco głośniej – słychać trochę w filmie).
Rozumiem, że "dadada" mogę oficjalnie uznać za gaworzenie? 😉
No jasne, dadada to rasowe gaworzenie! U nas oprócz tego jednostkowego bububube nic więcej 🙂
Zakochałam się w tym filmiku! I przeszła mnie taka myśl – już coraz bliżej! I powiem Ci że jak widzę taką "rozgadaną" Natalkę to sie doczekać nie mogę! 😀
Wierzę, że się nie możesz doczekać. Ale wierzaj mi, potem, gdy na świecie pojawia się Maleństwo, już nic się nie dłuży… 😀 Mam wrażenie, że te 4,5 miesiąca trwało krócej niż ostatnie 8 tygodni ciąży.
A mnie zaciekawiło ułożenie fotelika w samochodzie? 🙂
Natalia cudnie "gada", przypomniałaś mi jak to było u nas 🙂
Okazało się, że to jedyne akceptowalne ułożenie fotelika. Jak jest pionowo – to jakby ją ze skóry kto obdzierał. Muszę jednak zacząć sprawdzać pionizowanie pomału. 🙂
Nie powiadomiłaś na fanpejdżu i dopiero teraz zauważyłam nowy post u Ciebie, a już o Was myślałam, że coś cicho u Was i miałam na priv pisać czy żyjecie! Zabawne, że to krzyczenie/gadanie to takie rozwojowe bo u nas to samo. A Natalka coraz słodsza i chyba urosła trochę, co? Na brzuszku wygląda już na kawał baby! P.S. Ja się nie biorę od jutra, tłumaczę sobie, że noszenie dziecka w chuście wzmacnia mięśnie:)
Powiadomiłam, ale widać fejs ma jakieś fochy.
Jeśli chodzi o branie się, to zauważ, że Ty nie będziesz szurała przy potencjalnych pompkach brzuchem po łóżku hehe (rozmawiamy o wyproście rąk ofkors).
A w ogóle to jutro po lekarzu (nie mogę się doczekać rewelacji nt. tego, co powinna już jeść) zajeżdżamy do Łodzi do poniedziałku. 🙂
Pozwoliłam Lu zerknąć na Natkę – przekręciła głowę i wyszczerzyła bezzębne dziąsła w uśmiechu. Także pozdrawiamy 😉
Ha, to ja też pokażę Natce, jak Łucja pełza – i będą jak koleżanki już prawie 🙂
Ściskamy!