Spóźnienie już na samym początku. 20. tydzień stuknął w czwartek, a ja się dopiero teraz dosiadłam do jego podsumowania. Spóźnienie wynika trochę z tego, że ostatnie kilka dni spędzaliśmy w Łodzi, kursując to tu, to tam. Do Łodzi też się spóźniliśmy, bagatela jedną dobę. Jak na remont, który powinien być skończony już, żeby zdążyć na ostatnich zgapiałych studentów, to dużo. Jak na remont, który rozpoczęliśmy w zeszłym roku w maju, to i ta doba różnicy nie zrobiła. Podobno zostały ostatnie 4 dni, żeby wszystko zakończyć. Chyba że standardowo na ostatniej prostej wynikną całkiem nowe sensacje typu a tu jeszcze odpadło pół ściany.
Ja ciągle karmiłam. A to Natalkę, która ostatnio senna i głodna cały czas. A to moją kochaną ekipę remontową. Tzn. ekipę karmiła głównie moja mama, ale ja dowoziłam. Nareszcie mogłam się za kierownicą trochę wyżyć, bo od sylwestra posucha. No i nową Trasę Górna trzeba było przetestować — najlepiej kilkanaście razy.
Natalia
Nabyła nową umiejętność, a właściwie poszerzyła swoje horyzonty. Zaczęła dostrzegać coś więcej niż to, co pokazuję jej ja, nad nią, po środku. Okazało się, że obok też jest świat i ma całkiem niezłe rzeczy do zaoferowania. Na przykład opakowanie z chusteczkami nawilżanymi. Zobaczyła je pierwszy raz na przewijaku u lekarza i od razu capnęła do ręki. I do buzi, ma się rozumieć.
Teraz więc mamy małego spryciarza, który czyha na chwilę nieuwagi, żeby ukraść nam np. wspomniane chusteczki, pieluszki, opakowanie papierków do pieluszek, torbę podróżną (no tej to nie da rady jeszcze podnieść) i inne takie. I coś mi się wydaje, że to będzie świetna motywacja do przekręcenia się na brzuch. Na razie dochodzi do boczków.
Ja
Kupiłam (oczywiście Natalce) nową starą chustę. Dziewczyny na forach są niesamowite. Sprzedają swoje chusty i śledzą ich losy. A czasem nawet odkupują z powrotem. Nasza nowa rubinowa (Didymos Indio) podobno ma 14 lat.
O matko co te dzieciaki majowe taki glodne nagle, moj sie budzi w nocy 3-4 razy a wczesniej jedna mala pobudka byla! Nie w ta strone to isc mialo, nie w ta!
Pozmieniało się bardzo to karmienie. I to nie tylko u nas, jak czytam. Widać, taki czas, coś się zmienia. Grunt to się nie wściekać! 😉 A i pewnie jeszcze nie raz pójdzie w zupełnie inną stronę, niż miało 😛
O tak! U nas też był etap nocnego budzenia się co i rusz, a teraz znów raz-dwa (no i jakoś tak krócej, że zaraz znów mogę fiknąć na brzuch).
Śliczna ta chusta:)
Działaj Kochana 🙂 Piękna Natalka, będzie coraz sprytniejsza i mobilna 😀 A ja już piszę maila, bo mi się zapomniało 😀
Widzę, że opakowanie po chusteczkach jest hitem nie tylko u nas 😉
Ze wszystkich tych zabawek-nie-zabawek opakowanie to namber łan. I co w nich takiego jest? 😉
Nie wiem jak na żywo, ale na zdjęciach chusta wyglada jak nowa 🙂
Śliczny kolor chusty 🙂
A mój też złodziej pierwszej wody 😉
W dodatku ostatnio OKROPNY, jestem bliska wydłubania tych zębów 😉
PS. Jak znajdziesz chwilę, rzuć jakimiś nazwami fajnych nosideł na plecy, będę powoli polować na coś używanego. Z góry dziękuję!
Rzucę, rzucę!
Ale cudo!!! Natalia, ale i chusta! Piękna!!! Daj znać jak nosi 🙂 Z wełną?
Nie, sama bawełna. Cienka, mocno sprana (w konsystencji). Węższa niż poprzednia. Nosi mi się w niej rewelacyjnie. Natalia sama się dobrze w niej układa. Jak pisała dziewczyna, od której kupiłam: sama się wiąże. I to prawda!
A, no są takie, są 🙂
Natalii wspaniale pasuje ten rubin:)
Zaraz po urodzeniu ubrali ją w takiego koloru body. Jak się wszyscy zachwycali tym zestawieniem (Natka + rubin). Potwierdzam więc, pasuje, i wybór nie był przypadkowy. Choć stanowczo muszę ograniczyć jednak *przypadkowe* wejścia na strony, fora i grupy, gdzie sprzedają chusty 😉
U nas tez pobudki nocne są na topie 😉 piękna husta i na pewno bardzo miękka. moja jest jeszcze sztywna jak drut ;D
Piękna chusta!
Oj do Łodzi z Natalką to już niezła wyprawa! Mi wszyscy wkoło mówią jak to, źle w ogóle biedne dziecko męczyć w trasie- oczywiście denerwuje mnie to niesamowicie, bo przecież nie jedzie się pod namiot na drugi koniec świata ;/