
Jak matka matkę, czyli o odnowie
Późne popołudnie. Zostawiam dzieci z Tomkiem i wychodzę. Do apteki. Natalia uwielbia chodzić do apteki, ale ja tego dnia potrzebuję iść do niej sama, rozumiecie? Iść i nie zatrzymywać się przy osiedlowej rzece. Iść tempem i rytmem marszowym. Minąć po drodze schody beznamiętnie. Z głową ...Czytaj dalej