
Lekcja trójstopniowa Montessori a logopedia
Szliśmy alejkami marketu, obok stoiska owocowo-warzywnego. Natka się rozglądała i podpowiadała, co by przydało się kupić. Leon wtedy jeszcze milczący, w nosidle, pokazywał palcami te wszystkie banany, jabłka, cytryny, gruszki, marchewki i całą resztę. A ja automatycznie podążałam za nim i to wszystko nazywałam. ...Czytaj dalej