Zdumienie
Idziemy na zakupy do marketu. Ze środka wyjeżdża wózek zakupowy. Pcha go tatuś, w środku siedzi córeczka (w tym takim czymś, co mają wózki, do sadzania dzieci). Córeczka ma około 2 lat.
Moje myśli.
Matko jedyna, a gdzie jest mama tego dziecka? Kto jej da mleko?!
Olśnienie po chwili.
Przecież starsze dzieci nie jedzą co 10 minut i niekoniecznie z piersi, a już na pewno nie wyłącznie z niej.
Taka jasność na mnie spłynęła. Przyszłość świetlana.
Trzeba pół roku wcześniej kupić swojemu mężczyźnie za małą koszulę.
Porada dnia
Co zrobić, gdy zachustujemy się zupełnie topless, a tu nagle trzeba iść do biedronki?
Trzeba pół roku wcześniej kupić swojemu mężczyźnie za małą koszulę.
22 komentarze
hahaha dobra jesteś;D
A co z Cyce na ulice ? 🙁
hehe 😀
Podobno większośc kobiet karmi butlą – taki ranking ostatnio widziałam, ale czy to prawda? Nie wiem, aczkolwiek w moim otoczeniu najbliższym, w ubiegłym roku znam 5 dzieci, oprócz mojej, które się urodziły i każde butelkowe, w tym roku już troje się urodziło i tylko jedno na piersi… 🙂
Mam podobne obserwacje statystyczne…
A ja w tamtym momencie pod marketem po prostu bezkrytycznie i bezrefleksyjnie przełożyłam opiekę nad dwulatką na moją opiekę nad półtoramiesięczniaczką
Hue hue hue – rechocze, a Leun podskakuje do rytmu przy karmidelku 😉
Że też odłożyłam (jest 19:24) pierwszy raz dziś Natalkę do łóżka. Też by podskoczyła po tym komentarzu.
Karmidełko <3
podejrzewam, że w Biedronce wzbudziłaś niemałe zainteresowanie 😉
zainteresowanie wzbudzam zawsze, jak jestem zachustowana… czasem ludzie dopiero po chwili gapienia się łapią, że ja mam TAM dziecko 😀
Właśnie to samo miałam napisać, że pewnie w Biedronce był szał.
No jednak ta koszula ostudziła wszystkie szały i przeszło niemal bez echa po osiedlu 😉
Ha, ha, trzeba było jednak iść bez 😉
Niezły patent! Zazdroszczę Ci trochę chusty, Mill nie może się do swojej przekonać…. Ale Tulę lubi bardzo 🙂
Ale Tula też jest super. Swoją drogą, ciekawe, dlaczego jedno lubi, a drugiego nie. Może polubi, jak będzie można inne wiązania stosować 🙂
Dobre 🙂
A mojego z ciekawości przez tydzień próbowałam przekonać do chusty i nosidła babybjorn (czy jakoś tak), pożyczyłam na próbę. Pomyślałam, że na jakieś trasy (odebrać Kudłatą ze szkoły itd.) jak znalazł. No i dobrze, że nie kupiłam. Nieszczęście pełne! No nie lubi być noszony, przysięgam! Płacze, wije się, wyrywa, zapomnij.
Ulubione zajęcie: leżenie na klinie lub siedzenie w leżaczku i rozmowy oraz wygłupy z matką. No i śpiewanie "Jagódek" obowiązkowo!
No mam specyficzne dzieci, nie da się ukryć 😉
No właśnie, dobrze spróbować. To ja jakieś szczęście miałam, że Natalka od razu lubiła. Nasłuchała się w brzuchu, to nie miała wyjścia.
A ten babybjorn to mi się kojarzy z takim nosidłem, co to nogi zwisają w dół zamiast być szeroko rozstawione. No ale nie wiem, jaki model miałaś okazję spróbować.
Jagódki powiadasz… 😀 Osiedle oszaleje teraz na punkcie mojego wokalu coś czuję…
No no, taki, że nogi wiszą. Ogólnie szkoda, bo już sobie wyobraziłam, jak idziemy pochodzić po górach 😉 No nic, dorośnie troszkę i pójdzie na plecy, bo takie mam nosidło na stanie, a siostra lubiła, więc jest szansa.
Jakby się dało łóżeczko na plecy założyć, to Fran byłby najszczęśliwszym dzieckiem w okolicy 😉
Jagódki polecam! :)))
🙂 oj, u mnie Anetka jadała od początku co 2-3 godziny, więc zawsze na zakupy z tatusiem mogłaby wyskoczyć, tylko nie wiem dlaczego tego nie robiła 😉
Co 2-3 godziny od nowości? Wow, ja nigdy nie miałam pewności, że tym razem będzie taka przerwa. Bo przerwy się zdarzały, ale nie dało się ich przewidzieć. Teraz nieco lepiej.
Ale słodko śpi 🙂
Oj tak. A jak ma taki dzień jak dziś, że cały czas śpi, ale w łóżku, to normalnie tęsknię za nią. Ja chyba zaczynam przejawiać oznaki szaleństwa.
Zazdroszczę ci tej chusty – mój synek nawet nie chce na nią patrzeć :/
No kurczę, nie wiem, co Wam poradzić, bo ja w ogóle nie brałam takiego scenariusza pod uwagę. Myślałam, że wszystkie dzieci lubią się tulić, być noszone i koniec.
Może za jakiś czas się przekona. Będę trzymać kciuki!