No dobra. Kocyk nie jest mój, tylko Natalii, i nie od Martello, tylko bezpośrednio od wujka, to jest mojego brata. Ale niewątpliwie wyprodukowała go firma Martello i nazwała go „Mój kocyk”.
Natalia dostała go na początku czerwca, a ja teraz dopiero się nim chwalę.
Jest cudowny. Miękki, nie za gruby, taki w sam raz. Na materiałach, splotach i bawełnach się nie znam, ale to jest kocyk tak posplatany jak sweter o nie za grubym splocie. Producent zapewnia, że z bawełny organicznej i że jest zupełnie ekologiczny oraz bezpieczny. Zapakowany w schludne kartonowe pudełko i wsadzony do równie papierowej torby. Czyli trendy eko.
Ale to nie jest klu tego kocyka. Najważniejsze jest to, co na nim znajdziemy.
- Imię naszego skarba.
- Datę urodzenia.
- Godzinę urodzenia.
- Wagę.
- Długość.
Do tego można wybierać spośród kolorów i wzorów (choć bez przesady).
Prezent jest kozacki. Rewelacyjna pamiątka dla dziecka w przyszłości.
A mnie za każdym razem przypomina pierwsze chwile po urodzeniu Natalki i wciąż mnie to wzrusza.
Firma Martello nie maczała paluchów w tym poście, a jest on moim podziękowaniem dla mojego brata (Wujku, dziękujemy!) i przekazaniem w świat wieści o takiej firmie z Łodzi, która piękne kocyki dzierga.
10 komentarzy
Fajowy 🙂 Gdzieś widziałam, chyba na allegro, od razu wpadł mi w oko ten model 😉
Zapraszam na mojego bloga na roczkowe rozdanie 🙂
O ja z Łodzi i firmy nie znałam!
Kocyk super 😀
Kocyk świetny, bardzo mi się podoba! Ale to niedobrze, bardzo niedobrze;D
Na allegro widziałam takie (albo podobne) kocyki. Miałam zamówić, ale się powstrzymałam i teraz zastanawiam się: czemu?? 🙂
Kocyk jest super, szkoda, że nikt Franiowi takiego nie sprezentował. Super pamiątka będzie.
Fajowy! 🙂
Ja mam haftowany z imieniem ręczniczek, ale ten pomysł, muszę przyznać, lepszy! 🙂
Śliczny kocyk 🙂 Szkoda, że Zosia w prezencie dostała tylko zwykłe kocyki, taki byłby pamiątką na całe życie.
A ile kosztuje, bo tez taki Chce!!
Aaaaaw, cudowny jest. Ja podpatrzyłam u koleżanki w szpitalu kocyk z minky z jednej strony i wzorkami z drugiej. Biłam się z myślami, bo drogie cholernie ale jak znalazłam taki z konikami i pseudo motywem folkowym nie mogłam się powstrzymać – jedyny szalony zakup jak do tej pory – taki o: http://www.kinderland24.com.pl/kocyk-light-pony-raspberry-la-millou.html
W sumie jest całkiem spoko, bo super się nim przykrywa, ale na lato kapkę za ciepły jest.