Zdecydowanie poproszę już wiosnę. Zimy bez śniegu mnie wykańczają. Po co komu taki badziew?
Natalia
Natalia spędziła ten tydzień głównie na kolanach. Czworakuje po całym domu i wciąż wynajduje nowe zakurzone miejsca. No głowę dałabym sobie uciąć, że więcej ich już nie ma. Odkryła jednak, że można na kolanach się wyprostować, przytrzymawszy się czegoś. Drukarki, zmywarki, futerału na gitarę, miski z praniem. Można sobie inaczej wtedy podziwiać świat i nieźle gibać w różne strony. I można też zaliczyć dzwony w podłogę (dzwony to bardzo dobre słowo w zetknięciu z kafelkami).
W sobotę miałam praktyki z rehabilitacji małego dziecko metodą NDT Bobath. Sytuację wykorzystałam i poprosiłam prowadzącą, by po zajęciach spojrzała na Natalkę. Spojrzała, puściła na matę, ujrzała czworakowanie i zapytała, czego ja tu chcę. Dziecko prawie książkowe. Ale że Natka miała 3-tygodniowy asymetryczny epizod w grudniu, to się bliżej poprzyglądała. Chciała coś zadać do domu, ale jednak nie ma potrzeby. Już już prawie że siedzi (jednym pośladkiem). Ale plecy gotowe na takie wyzwanie i możemy śmiało sadzać na jedzenie w krzesełku. Teraz nasze BLW to bajka. Natalia je, ja patrzę i piję herbatę. Ciepłą.
Od kilku dni czuć w powietrzu dziąsła górne. Idą te siekacze i idą. Natalia budzi się z płaczem, zasypia na mnie lub na Tomku, znowu się budzi, turla, zasypia, je, płacze, budzi się i nastaje ranek. W dzień za to odsypia, o dziwo. W czwartek wieczorem poczułam prawą górną jedynę, to są widoki na przerwę w zabawie. W ruch wróciła chusta w domu.
Zachęcona sukcesem moich rodziców sprzed tygodnia, odbyłam 3 spacery wózkowe, łącznie z wizytą w biedrze i zwiedzeniem sąsiedniego osiedla (podglądałam ichnie place zabaw).
Ja
A u mnie nihil novi. Na razie tyle.
Czyli półki wszelkie – strzeżcie się?!
Znaczy – wesoło 😉
U nas jakoś kolejność kompletnie inna, "po swojemu" (jak porównuję z Natalką czy choćby z Łucją). Siadanie zanim nauczył się siedzieć, kolanka już dużo wcześniej, nawet bez podparcia klęczy a wyprostowanych nogach. Wstawanie. Za to do czworakowania dopiero się powoli zbiera, po kilka "kroczków" . Ma chłopak swoje tempo i kolejność – nie ma rady, muszę mu zaufać;)
Lekarka mi każe jedynie nie zachęcać go do chodzenia (bo się rwie i przesuwa przy meblach), żeby jednak tego chodzenia na czworakach spróbował – wiadomo, że lepiej. A jak mu się spodoba chodzenie klasyczne (a ostatnio ma taką jazdę na stanie, że nic innego nie chce robić…), to może już o czworakowaniu zapomnieć.
Zatem – nie zachęcamy i czekamy 😉
Z Frankiem to nigdy nic nie wiadomo. Ma chłopak swój plan na życie i już. Chociaż akurat siedzenie po siadaniu jest ok 😉
A czworaki… temat rzeka 🙂
Blondynka!!! Już nie ruda, jak to się stało? 😉
Bladego pojęcia nie mam. I słowo daję, nie wiem, po kim?!
Niezły numer 🙂
Śliczna 🙂
Mnie też zimy bez śniegu wykańczają… i te błoto i ta szarobura aura 🙁
No takie BLW to przyjemność 🙂 U nas póki co posiłki to katorga, my jemy Alicja też chce, nie daje się oszukać gryzakiem… ostatnio odkrywa kubek niekapek z wodą, myślę że zaczyna ogarniać, a już na pewno ma niezłą zabawę z tą nowością 😀
Pfff też bym nie dała się oszukać gryzakiem (wiem, wiem tym z siatką). 😛
O matko, ale ona się zmieniła, na zdjęciu z poprzedniego podsumowania wyglądała całkiem inaczej. Wydoroślała 😉 A opis nocy to jakbym o naszych czytała…
Odkryłam dziś, że to prawdopodobnie przez to, że "czwórkami do nieba szli"… wyczułam jedynkę, a widać dwójkę. Toż to jakaś makabra musiała być!
Jak to wydoroślała? Moja mała dzidzia?!
Ojej!Jaka ona teraz Tomkowa z oblicza!:-)Pozdrawiam Was z markotnej Irlandii 😉
No rejczel!
Przybądź zatem do nas z markotnej Irlandii 🙂
PS nauczyłaś się komcie wstawiać? To Tyyy???
O ile mi wiadomo, to ja ( o jaaaa 😉 )! Zazwyczaj po cichutku czytam sobie Wasze 'life story', ale dzisiaj, na widok Natki, mnie poniosłoooo! Niech Wam się mnoży i darzy ;))))
U nas wychodzących zębów końca nie widać… A noce są tak tragiczne przez to, że czekam tylko aż ta męczarnia się skończy
Natalka już coraz dłuższe włoski 😉 Niedługo kucyki będziesz robić! 😉
Ja jestem ciekawa jak u nas się sprawdzi BLW. Ale zdecydowałam się, że jak będe coś podawać młodemu to tylko BLW i dopiero po pół roku. Mam nadzieję, że wytrzyma tyle na piersi, bo mam wrażenie że coraz to bardziej głodny się robi (dlatego taki grubasek z niego!).
Ale jak patrzę na cene tego mleka modyfikowanego lub tych wszystkich słoiczków to, aż portfel boli ile ludzie na to pieniędzy przeznaczają.
Madziu pisałaś mi już kiedyś swojego maila, ale nie mogę go odszukać. Mogłabyś mi podać raz jeszcze? 🙂
Mnie też portfel boli hehe. Na razie jedyny słoiczek dostałam listem jako darmową próbkę i pożarłam go sama. 😉
Mój mail: magda@logociocia.pl 🙂
Witajcie 🙂
Śliczna Mała! Brrr zęby…wyszły u nas cholerne górne jedynki ale już się pchają jakieś inne bo palce w buzi. najchętniej wszystkie na raz!